Pewnego razu, na lotnisku we Francji, podejrzliwy celnik oglądając paszport Hitchcocka, w którym zapisano jako zawód – producent, zapytał zaczepnie: "A cóż też Pan produkuje?". "Strach" – odpowiedział reżyser.
Czy reżyser jest w stanie kierować emocjami widzów? Jakie filmy sprawiają, że większość z nas reaguje podobnie, a film wywołuje niemalże te same emocje u większości widzów?
Okazuje się, że mistrzem w kierowaniu naszymi emocjami za pomocą filmu jest Alfred Hitchcock. Wśród osób, które zobaczyły film "Bang! You are Dead" wywoływał on aktywność w tych samych obszarach mózgu aż u 70% osób! To znaczy, że w porównaniu do innych reżyserów np. Serio Leone, wywołał on podobne reakcje umysłowe u większości widzów.
Sam Hitchcock powiedział "Nie tworzymy filmu tylko organy. Grasz akord a ludzie się śmieją. Grasz akord a ludzie płaczą".
Badaniami nad tym, jak film wpływa na nasz mózg, zajął się w 2008 roku Uri Hasson. Razem z zespołem przeprowadził badania nad aktywnością mózgu osób, które oglądają film. Powstała wtedy nowa dziedzina "neurocinematics", czyli połączenie kina z nauką o mózgu. W neuroobrazowaniu mózgu wykorzystuje się: technikę EEG, rezonans magnetyczny (poniżej na obrazku) lub Eye Trackery. Badanie polega na tym, że osoba leży w tubie rezonansu magnetycznego i przy użyciu lusterka ogląda film. Jednocześnie badana jest aktywność jej mózgu, czyli przepływ krwi w konkretnym obszarze mózgu. Na tej podstawie wyciąga się wnioski na temat tego, jak wyglądają reakcje umysłowe u widzów.
Eye trackery pokazują dokładnie, gdzie widz fiksuje swój wzrok w trakcie oglądania filmu. Okazuje się, że filmy z wyraźną narracją, w porównaniu do tych nienarracyjnych, wywołują fiksację wzroku w podobnych obszarach - widzowie zwracają uwagę np. na tego samego bohatera.
To istotny krok do badań na temat tego jak tworzyć filmy, które mogą być potem wykorzystywane w terapii.
Autor: Martyna Harland
Źródło: Neurocinematics: The Neuroscience of Film Uri Hasson, Ohad Landesman, Barbara Knappmeyer,
Ignacio Vallines, Nava Rubin, and David J. Heeger.