Smutek, złość i wstyd z jednej strony, miłość, czułość i zaufanie z drugiej – filmy 6. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Kino Dzieci są wypełnione emocjami na wskroś. Jak je rozpoznawać, porządkować i czerpać z ich odczuwania jak najwięcej, radzi psycholożka, dziennikarka i twórczyni serwisu Filmoterapia, Martyna Harland.
Niniejszy przewodnik po dziecięcych uczuciach skonstruowany został w formie filmowego topu. W jego pierwszej części, zawierającej analizę 4 filmów, Martyna koncentruje się na postrzeganiu więzi między ludźmi i zwierzętami, nadziei i odwagi wobec wyzwań. W drugiej – badającej 3 filmy – rozpatruje lęk, wściekłość, samotność i poczucie straty. Najpodatniejszym gruntem pod filmoterapeutyczne badania są filmy z repertuaru Kina Dzieci, skrzące się, a niekiedy najeżone emocjami. Mocne, angażujące i nieprzewidywalne. Widzimy się 21 września w Kinie Muranów na otwarciu festiwalu, a tymczasem zapoznajcie się z 7 filmami, które szczególnie dotykają emocji.
*
COŚ POZYTYWNEGO, BO WARTO PIELĘGNOWAĆ POZYTYWNE EMOCJE
„Pettson i Findus – Wielka wyprowadzka”, reż. Ali Samadi Ahadi, prod. Niemcy 2018, wiek: od 4 lat
Pytania: Jak być samodzielnym? Co daje nam przyjaźń?
Emocje: zaufanie i życzliwość, ale też złość
„Kiedy będę duży, zrobię wszystko, na co mam ochotę“. Pamiętacie jeszcze tę dziecinną tęsknotę za byciem dorosłym? Jak wspaniale byłoby stać się wtedy samodzielnym! To jest główna tęsknota kota Findusa, który zaczyna testować swoje granice. W efekcie szybko spada ze schodów. Chciałoby się krzyknąć: „a widzisz, mówiłem, nie skacz na schodach”. Tyle że, co to da, skoro w odpowiedzi usłyszymy tylko: „czemu znowu się czepiasz?”. Bo Findus czuje się duży i chciałby o sobie decydować. „Dlaczego to zawsze ty mówisz, co mam robić?”– pyta. „Koniec z tym. Jadę na biwak. Sam i już”. Co dzieje się w dziecku, w którym zaczyna rodzić się potrzeba autonomii, chęć posiadania własnej przestrzeni i bycia samodzielnym? Jak reagują na to opiekunowie? W jaki sposób zmienia się wtedy relacja dziecko-rodzic?
Czego dowiaduje się kot Findus od Pettsona? Okazuje się, że bycie dorosłym nie oznacza wcale tego, że dajemy sobie radę z problemami w pojedynkę. „Wiesz co, ja już chyba nie chcę być duży” – stwierdza Findus. „Ale nawet dorośli, nie muszą robić wszystkiego samodzielnie. Oni również potrzebują pomocy”. Dlatego cudownie mieć przyjaciela, na którym można polegać.
„Jakub, Mimmi i gadające psy”, reż. Edmunds Jansons, prod. Łotwa i Polska 2019, wiek: od 6 lat
Pytania: Czemu warto wyjść z domu, czyli po co być odważnym?
Emocje: odwaga, ciekawość
„Synku to nie jest kara. Inne dzieci cieszyłyby się na twoim miejscu. Nie bądź dzieckiem” – mówi ojciec Jakuba, zostawiając go na tydzień u swojego znajomego Orła. „Zobaczysz, nie będziesz chciał wracać do domu” – zachęca, na co chłopiec odpowiada: „A właśnie, że będę chciał. W domu jest najlepiej”. Jak widać w filmie, warto jednak wyjść ze swojej strefy komfortu. Tylko tam rodzą się przygody i przyjaźnie. Maskatchka to bardzo dziwna kraina, w której rodzice nie kontrolują swoich dzieci. A przynajmniej nie robią tego non stop. Fajnie jest obejrzeć animację, która pokazuje nam, że ojcowie (bo matek tu nie ma) świetnie dają sobie radę ze swoimi dziećmi!
Mimmi jest samodzielna, silna i odważna. Nigdy się nie poddaje. Z kolei Jakub jest trochę zagubiony, dopiero otwiera się w życiu na to, co nowe. Chłopcu wydaje się, że ma supermoce. Gdy sobie coś wyobrazi, a potem namaluje, to później sprawdza się w jego życiu. Psychologicznie jest w tym dużo racji. Bo to, w jaki sposób myślimy i mówimy o świecie, tworzy naszą rzeczywistość.
Dlatego rodzicu, wymyśl sobie plan i namaluj to sobie. Bo kiedy tak naprawdę przeżyłeś jakąś fajną przygodę? W świecie bez iPhonów i iPadów. Jeżeli chcemy wychować własne dzieci do odwagi, to najważniejsze jest modelowanie. Nie to, co mówimy, tylko to, co pokazujemy swoim dzieciom. Jacy tak naprawdę jesteśmy.
„Marona – psia opowieść”, reż. Anca Damian, prod. Belgia, Francja, Rumunia 2019, wiek: od 7 lat
Pytania: Jak być szczęśliwym?
Emocje: miłość, radość, ale też smutek, żal
To przepiękna wizualnie, mądra i wzruszająca animacja. O psie, który zmienia swoich właścicieli, a dzięki temu uczy się tego, czym pachnie w życiu szczęście. Dzięki swojej empatii i bezwarunkowej miłości wnosi wiele szczęścia do życia innych osób. Patrzenie na świat oczami Marony to danie każdemu z nas lustra, by stawić czoła prawdzie, której nie można zaprzeczyć. Bo my, ludzie na co dzień lubimy zasłaniać różne niewygodne kawałki rzeczywistości przed sobą. Nie chcemy zdawać sobie sprawy z tego, że nie czujemy się szczęśliwi, w związku czy pracy.
Bo co znaczy być szczęśliwym? Dla Marony to jest życie „tu i teraz“. Dostrzeganie i cieszenie się małymi rzeczami. Nawiązywanie głębokich relacji z innymi ludźmi. Jak słychać w piosence pod koniec filmu: „Szczęście jest małą rzeczą. To prawie nic. Spodek z mlekiem. Drzemka. Miejsce, gdzie można zakopać swoją kość. Dotyk ręki. Uśmiech drugiego człowieka“. Tylko, jak to wszystko wprowadzić w życie? Pies Marona daje nam, dorosłym i dzieciom, lekcje prawdziwego szczęścia.
„Dzieci ze Snow Land”, reż. Zara Balfour, prod. Wielka Brytania, Nepal 2018, wiek: od 10 lat
Pytania: Co jest w życiu ważne: relacje z innymi czy edukacja?
Emocje: miłość nadzieja i pokora, ale też smutek
To dokument, który opowiada o dzieciach urodzonych w Himalajach, w Nepalu. W miejscu, w którym życie jest bardzo trudne. Dzieci, które ukończyły cztery lata, są wysyłane przez swoich rodziców do oddalonej szkoły prowadzonej przez buddyjskich mnichów. Po to, by zapewnić im lepszy start w życiu. Ich rozstanie wiąże się z tym, że przez dziesięć lat, nie mają szansy na to, żeby zobaczyć się lub porozmawiać z rodziną. Wioski, z których pochodzą, leżą w odosobnieniu. Nie ma tam telefonów czy internetu. Czy jesteście to sobie w stanie wyobrazić? Gdy dzieci ukończą szkołę, mając 16 lat, ruszają na spotkanie z rodzinami. Widzimy niesamowite zderzenie dwóch światów, to współczesne życie z powszechnym dostępem do internetu kontra tradycyjny świat rodziców, w którym nie ma social mediów.
Historia jest opowiadana przez bohaterów – dzieci, które ruszają w drogę, by móc skonfrontować się ze swoją przeszłością. To podróż, która jest trudna nie tylko psychicznie, ale też fizycznie, bo mają do pokonania 500 kilometrów na piechotę, przez Wysokie Himalaje. To jeszcze nic. Największym problemem tych dzieci jest to, że czują się porzucone przez swoich rodziców. Niekochane. Podróż pozwala im zrozumieć, że rodzice pragnęli jedynie ich dobra. Tylko, jaka jest cena tego lepszego jutra? Co w życiu jest tak naprawdę ważne? Ile zyskali, a co stracili?
https://www.youtube.com/watch?v=7stv3ATHYt4&feature=youtu.be
TO, CO ZŁE, JEST RÓWNIEŻ WAŻNE W ŻYCIU – NIE WARTO UNIKAĆ ZŁYCH EMOCJI, LEPIEJ JE PRZEŻYĆ I ROZMAWIAĆ, ŻEBY ZROZUMIEĆ
„Pierwsze pożegnanie”, reż. Lina Wang, prod. Chiny 2018, wiek: od 11 lat
Pytania: Jak poradzić sobie z poczuciem utraty?
Emocje: smutek, cierpienie, ale też czułość i miłość
Widzimy tu cudowne dzieci, które bawią się tak jak kiedyś my, rodzice – na łonie natury, wspinając się na drzewa. W tym wypadku zbierając na polu przepiękną bawełnę i opiekując się małymi owieczkami. Do tego beztroskiego świata wdzierają się problemy. Gdy okazuje się, że matka chłopca choruje, a ojciec nie potrafi poradzić sobie jednocześnie z pracą i opieką nad kobietą. Decyduje się oddać ją do domu opieki. „Nie boję się niczego, oprócz tego, że moja mama odeszła. Chciałbym zostać doktorem, żeby jej pomóc“, mówi chłopiec, który nagle musi szybko dorosnąć. Widzimy także rodziców dziewczynki w czerwonej sukience, którzy coraz częściej się kłócą. A ona z bratem obawiają się tego, że niebawem się rozwiodą. Z czym wiążą się rozstania rodziców i jak przeżywają to ich dzieci? Jak widać, dla dziecka najważniejsze jest bycie razem. Matka dziewczynki rozwiodła się i ponownie wyszła za mąż, za tego samego mężczyznę, po to, by jej dzieci były szczęśliwe. To bardzo kontrowersyjne, bo czy tylko pełna rodzina gwarantuje dzieciom poczucie bezpieczeństwa? Ten film pomaga nam o tym porozmawiać. O różnych naszych życiowych wyborach, związanych z odejściem najbliższych.
Obserwujemy tu świat, w którym priorytetem jest edukacja dzieci, a nie relacje rodzinne. „Drogi bracie, jeśli nie poszedłbyś do szkoły, ty i ja dalej moglibyśmy razem jadać obiady. A nasza rodzina byłaby razem” – pisze chłopiec w liście do starszego brata. Widzimy też niesamowitą scenę wywiadówki w szkole, gdzie nauczyciele mają prawo krzyczeć na rodziców, nie dość przykładających się do dyscyplinowania swoich dzieci. Jakie emocje pojawiają się w nas, kiedy widzimy tę scenę: rozbawienie, a może poczucie zgody i akceptacji? To pokazuje nasze ukryte przekonania o tym, co w życiu jest tak naprawdę ważne.
Warto poczuć głębiej i porozmawiać o końcowej scenie tego filmu. Bo w życiu nie zawsze jest przyjemnie, ale wszystko dzieje się po coś. Nie możemy unikać negatywnych emocji. Trzeba spróbować je przeżyć. Film w bezpiecznej przestrzeni kontaktuje nas z tym, co trudne. A dla dziecka może być szczepionką na to, co najtrudniejsze.
„Dzień czekolady”, reż. Jacek Piotr Bławut, prod. Polska 2018, wiek: od 8 lat
Pytania: Jak porozmawiać ze swoim dzieckiem o śmierci?
Emocje: lęk, cierpienie i wściekłość
„Dzień czekolady” to kino pokazujące proces przechodzenia żałoby, w którym dzieci mogą zrozumieć i odreagować trudne przeżycia dzięki wyobraźni. Bo nie ma złych tematów dla dzieci, jest tylko brak rozmowy. Poprzez zabawę, która jest „terapeutycznym pomostem” między światem dzieci a światem dorosłych, możemy porozmawiać o tych najważniejszych i najtrudniejszych sprawach. Wytłumaczyć bolesne doświadczenia i emocje z nimi związane, jak smutek, lęk czy strach. Poza tym warto wprowadzić trochę magii w swoim dorosłym życiu. Zdecydowanie za szybko ją tracimy.
Dziecko to też człowiek, tyle że mniejszy. Możemy się od niego wiele nauczyć. Tymczasem my, rodzice widzimy czasem tylko czubek własnego nosa. Mylimy własne potrzeby z potrzebami naszego dziecka. Tak jak w scenie w filmie, gdy ojciec składa życzenia swojej córce z okazji urodzin. Życząc jej tego, co sam chciałby dostać od córki. A nie tego, czego jej tak naprawdę potrzeba. Najważniejsze pytanie: czy lepiej pamiętać, czy może zapomnieć, gdy w naszym życiu wydarza się coś trudnego? Przecież każdy ma jakieś wspomnienia. Te o ukochanych osobach są najcenniejsze. Trzeba się nimi opiekować, bo są delikatne jak motyle. „Czasu nie można cofnąć. Można go tylko zjeść”. W jaki sposób zjeść ten czas? I co jest naszym „Dniem Czekolady” – czas spędzony z bliskimi, rozmowa, a może jeszcze coś innego?
„Cały świat Romy”, reż. Mischa Kamp, prod. Holandia, Niemcy 2019, wiek: od 9 lat
Pytanie: Czy najważniejsze to zrozumieć siebie i świat?
Emocje: wstyd
To opowieść o dziewczynce i jej babci, która zaczyna chorować na Alzheimera. Choroba ma wpływ na całą rodzinę. Negatywny, ale też pozytywny. Dzięki tej sytuacji rodzice Romy zwracają na nią więcej uwagi. Lepiej się dogadują i rozumieją sytuację, w której się znaleźli. To taki film przyjaciel, łamiący tabu. Bo wielu ludzi czuje się dzisiaj samotnie przez swoją chorobę. O tym, co trudne, często się w rodzinie nie rozmawia. Wstydzimy się tego, bojąc się odrzucenia. Tyle że jeśli czegoś nie wiemy lub nie rozumiemy, ciężej jest nam z tym żyć. Większa wiedza o świecie i o nas samych bardzo pomaga nam w życiu. Bo najważniejszym zadaniem matki nie jest to, żeby się opiekować i kontrolować dziecko. Tylko odzwierciedlać jego emocje. Pomagać dziecku w tym, żeby poznawało nie tylko świat, ale także siebie i swoje potrzeby. Widzimy tu, jak ważne są w naszym życiu relacje międzypokoleniowe. Co dzięki nim zyskujemy? A jak wygląda twoja relacja z babcią? Co ci daje?