Kryzys odziera z iluzji i nadziei, ale wytwarza też potrzebę działania. Zmusza do konfrontacji z samym sobą. Dla kina to bywa ożywcze. Podobnie jak dla naszego życia. Film „Płomień” komentuje Martyna Harland, psycholog z Uniwersytetu SWPS.
Maria jest trzydziestolatką, matką trojga dzieci. Poznajemy ją w momencie, gdy znajduje się na skraju załamania nerwowego – przeżywa kryzys w związku, ma kłopoty finansowe, praktycznie jest o krok od odebrania sobie życia. Czuje się głęboko nieszczęśliwa. Dowiadujemy się, jakie były kolejne etapy, które doprowadziły ją do wypalenia.
Krok 1. Rezygnacja z marzeń
Maria rzuca studia prawnicze i rezygnuje ze swoich planów, aby pomagać rodzicom w prowadzeniu biznesu. Długi matki oraz spowodowany nimi jej coraz gorszy stan psychiczny – przenoszą się na Marię. Nie może w pełni poświęcić się relacji z mężem i z dziećmi, ponieważ jest całkowicie pochłonięta ogarnianiem sytuacji finansowej rodziny. W tym samym czasie jej ojciec i siostra pozostają obojętni na coraz bardziej piętrzące się problemy, a Maria coraz bardziej się spala.
– W przypadku Marii na kryzys sytuacyjny, czyli problemy finansowe rodziny i brak wsparcia ze strony męża, nakłada się także kryzys środowiskowy – problemy finansowe dotykające wszystkich mieszkańców Grecji – mówi psycholog Martyna Harland. – Kobieta bierze na swoje barki całą odpowiedzialność za rodzinę. Czuje się w tym bardzo osamotniona. „Jesteś tylko ciężarem, tym się dla nas stałeś. Jesteś głupim, starym człowiekiem, który nie wie, dokąd zmierza” – mówi gorzko do ojca. To bardzo skomplikowana postać na tle równie skomplikowanej sytuacji. Frustracja Marii ma swoją kulminację w jej złości i gniewie, co doprowadza do tragicznego w skutkach planu. Chcąc ocalić siebie, musi odrzucić własną przeszłość i swoich bliskich.
Krok 2. Spełnianie cudzych oczekiwań
W konsekwencji Maria rezygnuje także z siebie, z próby szukania odpowiedzi na to, co jest dla niej ważne w życiu, czym jest dla niej szczęście. Po raz pierwszy uświadamia to sobie podczas spotkania terapeutycznego kobiet. – Wygłasza monolog, w którym odsłania to, kim jest, co o sobie myśli, kim chciałaby być, tym samym budując niejako siebie na nowo – zauważa Martyna Harland. – To proces, do którego zmuszone zostało całe pokolenie w sytuacji kryzysu. Przez cały film kobieta konfrontuje się ze sobą, swoją rodziną i swoim krajem. Mówi: „Wiodłam absurdalne życie i nie wiem, jak to zmienić. W wieku 20 lat wyszłam za mąż, mam troje dzieci, których nie chcę widzieć, tak jak i męża”.
Krok 3. Utrata miłości
Jedyną sferą, w której Maria w pełni wyraża siebie, jest intymna, pełna erotyzmu relacja z mężem. Jednak ciągła rozłąka z Yannisem (jest kapitanem na dalekomorskich tankowcach) sprawia, że do ich związku stopniowo wkrada się kryzys. Maria nie ma sił, aby w porę wyłapać moment, w którym oddalają się od siebie. – Rodzinne szczęście z czasem okazuje się ułudą, życie mija się z jej oczekiwaniami – mówi Martyna Harland. – W konsekwencji po 10 latach ich związek balansuje między namiętnością a samotnością, z pełną paletą odcieni pomiędzy. Z trzech najważniejszych składników miłości brakuje im intymności i namiętności, a pozostaje tylko zaangażowanie, które Maria finalnie wycofuje. Jej związek i życie się rozpadają.
Dzięki świetnej grze aktorskiej „Płomień” jest przenikliwym wyrazem gniewu, napędzanego siłą i odwagą bohaterki, która osiąga kres własnej wytrzymałości. Jej głębokie i silne emocje kształtują całą konstrukcję filmu. Możemy z niego odczytać ważną lekcję: dzięki emocjom dostajemy informacje na temat tego, co jest dla nas istotne. Jeżeli jesteśmy z nimi w kontakcie i mamy wysoką samoświadomość, to jesteśmy w stanie podejmować decyzje w zgodzie ze sobą, na każdym etapie naszego życia.
TYTUŁ: „Płomień”
SCENARIUSZ: Youla Boudali, Syllas Tzoumerkas
REŻYSERIA: Syllas Tzoumerkas
WYSTĘPUJĄ: Angeliki Papoulia, Vassilis Doganis, Maria Filini, Themis Bazaka
PRODUKCJA: Grecja, Holandia, Niemcy
PREMIERA: 11 września
Krwiste postaci i pożądliwa seksualność na tle kryzysu w Grecji, czyli film "Płomień" Magazyn "Sens", wrzesień 2015 r