FOOD FILMS czyi filmy kulinarne to naturalne polepszacze nastroju. Są przyjemne dla widza, bo podnoszą poziom serotoniny. Dlatego świetnie nadają się do pracy terapeutycznej dla psychologa. I mogą stanowić zdrową alternatywę do czekolady, gdy mamy gorszy dzień - tekst Martyna Harland
Określenie kina kulinarnego powstało pod koniec XX wieku, w odniesieniu do filmów, w których jedzenie stanowi istotny element opowieści. Tego rodzaju kino ma długą tradycję, sięgającą początków istnienia kina, jak „Śniadanie dziecka” (1895) braci Lumière. Działa na wszystkie nasze zmysły – wzroku, węchu, słuchu, nawet dotyku. Jak do tego dochodzi? Gdy obserwujemy bohatera filmowego na ekranie, uruchamiają się w naszym mózgu neurony lustrzane. Dzięki temu intensywniej przenosimy się w świat narracji filmowej i zachodzi tak zwane mental transportation, czyli całkowite zanurzenie w świat fikcji filmowej.
Druga funkcja filmów kulinarnych to wywoływanie pozytywnych emocji – dlatego właśnie zalicza się je do tzw. feel good movies. Takie filmy są przyjemne dla widza, bo podnoszą poziom serotoniny. Podobnie jak w przypadku komedii – oglądamy i przez chwilę czujemy się lepiej. Przenosimy się w świat ukochanych smaków i wspomnień z dzieciństwa. Smak wyobrażony jest niejednokrotnie słodszy i bardziej aksamitny niż ten, który wyczuwamy językiem, gdy faktycznie jemy ciastko.
Terapia filmem kulinarnym – obejrzyj i zastanów się:
„Jiro śni o sushi” (2011, reż. David Gelb). Jiro ma 85 lat i jest mistrzem sushi, który prowadzi malutką tokijską restauracje. Dostaje za to najwyższe odznaczenie – trzy gwiazdki Michelina. Czym jest dla ciebie praca? Czy znalazłaś swoją pasję i potrafiłabyś poświęcić jej całe życie? Zastanów się, dlaczego tak lub nie. Co jest podstawą sukcesu Jiro? Jak ty definiujesz swój sukces? Jaki jest główny bohater? Jak wyglądają jego relacje z synami? Czym to jest spowodowane?
„Make food, not war” to jedna z najważniejszych sekcji filmowych kina kulinarnego na festiwalu PGNiG TRANSATLANTYK 23–30 czerwca w Łodzi. Widzowie oprócz seansów filmowych wezmą udział w inspirowanych obrazami filmowymi kolacjach. Na festiwalu będzie można zobaczyć m.in. historie nietypowej przyjaźni cukiernika i starszej kobiety w japońskim filmie „Kwiat wiśni i czerwona fasola” (reż. Naomi Kawase). Odę do prostych życiowych przyjemności.
Chcesz dowiedzieć się więcej o filmoterapii?
Zapraszamy na spotkanie o filmoterapii na Festiwalu Nauki na Uniwersytecie SWPS w Warszawie – 8 czerwca oraz na Festiwalu Transatlantyk,
w ramach „Łóżkoteki” i współpracy z Uniwersytetem SWPS w Poznaniu – 26 czerwca godz.18.00–19.30.
Źródło: magazyn SENS czerwiec 2016r